Lekkozbrojni czy ciężkozbrojni?
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
Lekkozbrojni czy ciężkozbrojni?
Tak się zastanawiam czy lepiej jest tworzyć wojska lekko- czy ciężkozbrojne, a może oba rodzaje? Jak myślicie, która armia ma więcej plusów, a która minusów?
// Pamiętaj: lekkozbrojny, ciężkozbrojny pisze się ŁĄCZNIE!
// Używaj przecinków. O myślniku przy "lekko" mogłeś nie wiedzieć ;)
// Poprawiłem już błędy. Rafael_5000
// Pamiętaj: lekkozbrojny, ciężkozbrojny pisze się ŁĄCZNIE!
// Używaj przecinków. O myślniku przy "lekko" mogłeś nie wiedzieć ;)
// Poprawiłem już błędy. Rafael_5000
Radziłbym robic oba rodzaje.
Nie warto iśc tylko w ciężkozbrojnych bo w końcu ci się skończy żelazo i węgiel. Nie warto iśc tylko w lekkozbrojnych bo czasami liczy się siła na polu walki a nie ilośc.Więc moim zdaniem warto robic i ciężkozbrojnych i lekkozbrojnych. Każda strona ma swoje zalety a ich połączenie daje niezły efekt
Nie warto iśc tylko w ciężkozbrojnych bo w końcu ci się skończy żelazo i węgiel. Nie warto iśc tylko w lekkozbrojnych bo czasami liczy się siła na polu walki a nie ilośc.Więc moim zdaniem warto robic i ciężkozbrojnych i lekkozbrojnych. Każda strona ma swoje zalety a ich połączenie daje niezły efekt
-
- Użytkownik Forum
- Posty: 332
- Rejestracja: 06 sie 2005, 17:09
Ja zawsze szkolę tylko dwie jednostki bojowe: piechurów z lancą oraz łuczników. Piechurzy robią za mięso armatnie, biją się, robią zamieszanie, zaś łucznicy prowadzą ostrzał pola bitwy i wykańczają niedobitków. W ten sposób mogę dość szybko wyszkolić dużą armię, która przy wsparciu wież obronnych i naturalnych przeszkód (skały, wody, mosty) zawsze daje radę. Proporcje zazwyczaj wyglądają następująco: 30% piechurów z lancą, 70% łuczników. Czasem nawet daję dla 8 piechurów 60 łuczników. W zależności od potrzeby.
No chyba, że mam kaprys - wtedy robię piękną paradę ciężkozbrojnej armii
No chyba, że mam kaprys - wtedy robię piękną paradę ciężkozbrojnej armii
- Michailoff
- Moderator
- Posty: 933
- Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
- Lokalizacja: Kraków
Ja podobnie robię. ZAWSZE mam jednak bardziej wyrównany stosunek piechurów i strzelców . Ja zwykle idę w ciężkozbrojnych chronionych potężną ilością wież obronnych. Zwykle misje w kampanii przechodzę bez produkcji nowego woja. Jeśli trza robić wojsko, to robię niewiele wojska otoczonego ZNACZNĄ ilością wież obronnych (8-9 ). Gdy i wież nie ma... To się muszę męczyć z wrogiem i 7 godzin. Dla każdego typu jednostek istnieje wiele taktyk. Na przykład można ostro rushować (szybko atakować danym typem jednostki) skórzanymi wojskami (przy okazji otrzymując kiełbasy, bo do tego typu ataku potrzebny jest chlew. A skoro chlew, to i płaty skóry świnek, no i same świnie które można ubić w rzeźni ). Istnieją też taktyki pozwalające w szybkim czasie uzyskać zaawansowane i bardzo niebezpieczne wojsko żelazne. Istnieją taktyki umożliwiające łączenie wszystkich typów jednostek (Mięso armatnie z ratusza, ilość jednostek skórzanych, siła jednostek żelaznych i barbarzyńców) To tylko przykłady. Możesz iść, jak chcesz. Możesz nękać wroga atakami za pomocą jednostek skórzanych, możesz rozegrać jedną wielką bitwę z użyciem jednostek żelaznych, możesz też grać przechodząc płynnie w drzewku technologicznym. Taktyk jest wiele. Nie jestem na tyle dobry, by uczyć kogoś taktyk. Ale może się kiedyś nauczę? Ale i tak jedno jest pewne. Czy jest to nędzny pachołek, czy skuteczny łucznik, czy silny kusznik, strzelec jest najważniejszą jednostką w armii. Jednak bez wsparcia piechurów walczących wręcz nic nie zdziałają (no, tego marnego żołdaka to wyrżną, ale kogoś silniejszego już nie).Rafael_5000 pisze:Ja zawsze szkolę tylko dwie jednostki bojowe: piechurów z lancą oraz łuczników. Piechurzy robią za mięso armatnie, biją się, robią zamieszanie, zaś łucznicy prowadzą ostrzał pola bitwy i wykańczają niedobitków. W ten sposób mogę dość szybko wyszkolić dużą armię, która przy wsparciu wież obronnych i naturalnych przeszkód (skały, wody, mosty) zawsze daje radę. Proporcje zazwyczaj wyglądają następująco: 30% piechurów z lancą, 70% łuczników. Czasem nawet daję dla 8 piechurów 60 łuczników. W zależności od potrzeby.
No chyba, że mam kaprys - wtedy robię piękną paradę ciężkozbrojnej armii
Crimson (king) Michailoff
Ja z początku myślałem, że opłaca się tworzyć ciężkozbrojnych, gdyż wydaje mi się, że szybciej się ich robi. Ta cała praca hodowcy przy świniach jest czasochłonna, a i wydaje mi się nawet, że do wyrobu broni i zbroi metalowej nie trzeba budować tyle budynków co przy tych drewnianych. Jednak jeśli chce się szybko stworzyć armię to najlepiej, żeby sprawnie działały te dwie gałęzie produkcyjne. Jeśli np. zaczyna się robić zbroja metalowa to w tym samym czasie na ukończeniu może być ta skórzana i odwrotnie. Minusem tego jest to, że należy wybudować więcej budynków, wyszkolić pracowników i pomocników i oczywiście produkować więcej pożywienia. Ja się chyba jednak zdecyduje na łączenie jednostek.
Lekkozbrojni, czasem, choć nie zdarza mi się to często robię ciężkozbrojnych. Skórzane pancerze i lekkie uzbrojenie robią zdecydowanie szybciej niż żelazne tarcze i zbroje, przynajmniej takie jest moje zdanie. Ja robię też czasem tak jak Rafael_5000 - piechurów z lancą szybko się szkoli, a łucznicy to ogromny potencjał bojowy . Do tego jakieś przeszkody terenowe i wygrana nasza.
Dawniej robiłem tylko ciężko zbrojnych bo w końcu byli najlepsi ale po wielomiesięcznej przerwie od K&M zacząłem grac tylko lekkozbrojnymi bo cały węgiel wydany na ciężkozbrojnych można poświęcić na dużo więcej lekko którzy i tak stanowią duży potencjał bojowy.
Ciężkozbrojni - wysoka jakość ale duża cena
lekkozbrojni - tanio i wiele do tego nie są bardzo słabi.
Ciężkozbrojni - wysoka jakość ale duża cena
lekkozbrojni - tanio i wiele do tego nie są bardzo słabi.
Gram w gry RPG
Neuroshima
Warhammer
Dungeons and Dragons
Neuroshima
Warhammer
Dungeons and Dragons
Ja robie ciężkozbrojnych glównie, czasem jak mi sie skończy żelazo to ide w lekkie. Mam taką wprawę,ze żelaznych mam w 40 minut( w 14 ). poza tym, nie wyobrażam sobie gry bez kusznikow Np. misje 20 przeszedlem poczatkowa armia+2 oddzialy kuszników, lekkie wojska w walce z żelaznymi padaja jak muchy. Poza tym jakoś zawsze długo sie na nich czeka( ja nawcześniej mam po 2 godzinach)
Tak, ale +2 oddziały kuszników po 12, czyli początkowe wojo(zostało mi wtedy ze 60, jest zresztą chyba jescze mój save do sciągniecia w dziale TSK po walce poczatkowej w tejze misji) i 24 kuszników i wyrobilem się w 3h z kawalkiem, zostało mi wtedy nawet 5 barbów i troche innych unitów, łącznie kilkanaście
- Michailoff
- Moderator
- Posty: 933
- Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
- Lokalizacja: Kraków
KnajkoFan, dobry jesteś . Chciałbym poznać, jak rozgrywasz początkową bitwę w 20 misji. We właściwym dziale, rzecz jasna. A teraz inne wyzwanie. Spróbuj rozbić wojo przeciwnika dysponując twymi niedobitkami i jednym... pachołkiem :> A co do armii, to preferuję armie wymagającą dużo metalu (złota i żelaza. W końcu złoto to też metal Amia wygląda następująco: wojo żelazne + machiny + barbarzyńcy). Nigdy nie robię dużo tej armii (ale NIGDY nie robię dużo wojo. Chyba, że w misji 4 TPR, ale to inna bajka ).
Crimson (king) Michailoff