misja 12

Dział dotyczący tylko pierwszej kampanii gry.

Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Xylon
Użytkownik Forum
Posty: 17
Rejestracja: 12 lip 2010, 19:50

misja 12

Post autor: Xylon »

Siema.
Mam problem z misją 12, proszę o jakieś wskazówki, kogo pierwszego pokonać, czy różowych czy tych drugich na wschodzie za mostem.
Jak ogółem najłatwiej przejść.
Pozdrawia
kuba11100
Administrator Forum 
Administrator Forum 
Posty: 1667
Rejestracja: 18 sie 2008, 13:57
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: kuba11100 »

Kilka rad znajdziesz tu:
http://www.knights.sztab.com/forum/viewtopic.php?t=1791

Ode mnie: Zacznij od fioletowych na północy od razu. Łatwiej potem się bronić - tylko od jednej strony.
Nie stosowałem jeszcze sposobu z szybkim wślizgnięciem się do miasta, z reguły starałem się szybko zbudować podstawowe zaopatrzenie w broń i żywność, i nie pozwalałem się zbroić zielonemu na wschodzie (im więcej mają żołnierzy, tym bliżej naszego miasta ich ustawiają - nie pamiętam jak w SR3, ale dawniej zdarzało mi się atakować niewielkie, wysunięte w naszą stronę oddziały, bez zwracania na siebie uwagi innych).
Pozdrawiam,
kuba11100

Strefa KaMMirror misji
Awatar użytkownika
robi29
Użytkownik Forum
Posty: 1942
Rejestracja: 20 cze 2007, 14:31
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: robi29 »

Szybko rozwal różowych, jednocześnie budując podstawowe budynki (te do tartaku), potem dwa gospodarstwa i zanim urośnie zboże to zrób kopalnie złota i węgla oraz mennicę. Potem młyny i piekarnie, aby mieć jedzenie, bo już się trochę rozpędziłem pod wojsko i miałem głodówkę. Potem jak opanujesz żywność i warsztat płatnerski z warownią, to robisz żelazo. Porób dużo żołdaków (około 20), będą służyć jako mięso armatnie, a łucznicy załatwią sprawę (staraj się abyś nie stracił nawet jednego). Jak żelazo się rozwinie (ciągle spoglądając na jedzenie czy jest wystarczająco) to robisz kuszników i dużą ilość żołdaków. Taki zestaw przynosi sukces. Jak wróg trochę się zmęczy atakowaniem, to zrób kontrę, najlepiej od razu po bitwie. Niszcz wszystko, a zarazem werbuj dużo żołnierzy. Oczywiście nie zdziw się jak zobacz, że tych "zielonych" są dwa miasta. Oczywiście pierwsze rozwalasz na południu, bo bez tego trudno dojść na północ. Na północy pójdzie jak z płatka. Jak będziesz myślał, że już nikogo nie ma, to może się pojawić (po wtargnięciu do miasta) jeden do dwóch oddziałów pikinierów. Także nie polecam wchodzić łucznikom/kusznikom do miasta bez dokładnego przeczesania.
Mi też na początku ta misja wydawała się trudna, dlatego ją lubiłem, ale teraz taka nie jest.
Xylon
Użytkownik Forum
Posty: 17
Rejestracja: 12 lip 2010, 19:50

Post autor: Xylon »

mowa była o nieobstawionych wieżach obronnych, ja widzę inaczej - mianowicie wieża jest obstawiona, a za nią napierający łucznicy ...
Awatar użytkownika
Mati
Użytkownik Forum
Posty: 58
Rejestracja: 17 sie 2010, 16:39
Lokalizacja: Czerwone Królestwo

Post autor: Mati »

Można też zaatakować początkowym wojskiem różowych :)
Xylon
Użytkownik Forum
Posty: 17
Rejestracja: 12 lip 2010, 19:50

Post autor: Xylon »

W tej misji w ogóle nie są potrzebne złoża żelaza, kiedy je przejąłem już wyruszałem na zielonych (tych 2)
1. Po ataku w 9 minucie zielonych, robisz kontratak. Ustawiasz armie na moście - jazda z przodu, topory za nimi, łuczniki na tyłach. Pamiętaj, aby wojsko było ustawione na całej szerokości mostu.
2. Przejmujesz wioskę zielonych numer 1. Pamiętaj o zburzeniu warowni, szkoły i spichlerza, jednak w pierwszej kolejności, żeby nie tracić wojska rozwal wierze obronne za pomocą łuczników. (doświadczony gracz będzie wiedział co robić)
3. Wracasz do wioski, dajesz jeść i wojskiem obstawiasz zachodnie tereny przed kopalniami żelaza, zbudujesz z 3,4 wierze obronne tak by nie waliły naraz i nie marnowały amunicji. W odstępach od siebie 4,5 kratek.
Atak nastąpi około 1,5h. Bronisz się, w tym czasie pamiętaj o wieżach obronnych w okolicach mostu, bo zieloni mają potężne armie i są agresywni (tzn jak wejdą do miasta, burzą wszystko)
Nawet jeżeli nie dasz rady się obronić przed różowymi to oni zburzą 1,2 budynki i odejdą.
4. Po ataku różowych z północy niedługo nadejdzie atak zielonych, jeśli masz wierze obronne i resztki wojska dasz rade się obronić.
W między czasie od początku gry rozbudowujesz się.
Szkoła, jadalnia, 2x kamieniarze, 2x leśniczówki. 2x tartaki, gospodarstwa 4x i winnice 3x, żeby głodówka nie złapała miasta. Młyn na razie jeden, i 2 piekarnie blisko spichlerza (50 mąki na wstępie masz).
Pamiętaj, że masz inwestować zborze w chlewy, aby posiadać skórę na pancerze. To da ci wojsko, nie zapomnij o warsztacie (lańca i łuki) na początek ważniejsze są łuki by móc się bronić. Kopalnia węgla, złota i 2 "dymarki?" (węgiel + złoto = skarb).
Potem dobudowujesz młyn i 2 piekarnie, pamiętaj że może brakować żywności na wykarmienie tyle wojska, dodam jeszcze, że jakoś ~4h przejąłem różowych a jako przynętę dla łuczników wroga wykorzystałem wieśniaków w ratuszu oraz toporników ( 1 siekiera).
Po 4h będziesz w stanie zaatakować zielonych nr 2, ja zaatakowałem ok. 50 łucznikami i 40 piechurami. Taktyka - jeden łucznik wali w wieże i wycofujesz go do wojska, twoi łucznicy robią potężny ogień a w razie czego masz piechurów, wróg nie posiada dużej ilości wojska, są to znikome liczby. Niszczysz wieże obronne nieprzyjaciela ok 6,7,8 i burzysz spichlerz, szkołę, warownie.
Ja osobiście przyjąłem taką taktykę, inwestycja w pancerze i łuki, wierze obronne (duża ilość kamienia). Jak wspominałem na początku nie potrzebne mi było żelazo, bo gdy przejąłem przed 4h grą różowych to ruszałem już na zielonych.
Polecam te rozwiązanie, jest ono na prawdę skuteczne.

//Rany boskie, co to słowo robi w tym poście? Poprawić, ale już! Wulgaryzmy to największa skaza w języku polskim!
//W tym poście jeszcze bez cenzora, podkreślone na czerwono. Następnym razem z automatu "cenzura" i upomnienie dla krewkiego użytkownika.
//Michailoff
Ostatnio zmieniony 02 paź 2010, 15:13 przez Xylon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Diuk Volpe
Użytkownik Forum
Posty: 15
Rejestracja: 31 sie 2010, 00:03
Lokalizacja: Camelot
Kontakt:

Post autor: Diuk Volpe »

Tam gdzie masz"dymarki?" to powinno być mennica, bo chyba o to ci chodziło. :) No a kląć nie musiałeś. :wink:

//Już oznaczone, dzięki za zwrócenie uwagi, moje (i nie tylko moje ;)) niedopatrzenie - dziw, że umknął mi taki babol.
//Mam nadzieję, że nie obrazisz się za tego komenta pod twoim postem, uznałem, że nie ma sensu tworzyć nowego wątku ; )
//Michailoff
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Xylon
Użytkownik Forum
Posty: 17
Rejestracja: 12 lip 2010, 19:50

Post autor: Xylon »

Przepraszam za słowa, ale łatwiej mi zastąpić wcześniej używane słowo przekleństwem.
Czekam na opinie zaprawionych w bojach - misja 12.
Awatar użytkownika
Michailoff
Moderator
Posty: 933
Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Michailoff »

(Offtopic) Poprawić - bo będą jedynie nieprzyjemne komplikacje później z tego tytułu. I nie ma żadnego "ale" - słownik synonimów i jazda - na pewno znajdzie się odpowiednie słówko.

Co do tematu - rozwodzić się nie będę. Dawniej (jeszcze za czasów SR2) "dwunastkę" można było wyrobić w pół godziny:
1. Wszystkie formacje ustawiamy na moście, bądź delikatnie za nim, bazą i stanem posiadania się nie przejmujemy (można postawić szkołę i gospodę). W tym samym czasie jazdę wysuwamy przed armię i dzielimy ją na mniejsze grupki.
2. Wydzielamy łucznika-wywabnika, jazdą dostajemy się do schowanej w głębi bazy zielonych - niszczymy tam warownię, szkołę i spichrz.
3. Łucznikiem wyciągamy kolejne oddziały wroga i sukcesywnie rozbijamy je w pobliżu naszego mostu - żeby ściągnąć kuszników, potrzebne może być zaatakowanie wież większą grupką strzelców - wówczas bitwa przenosi się na środek mapy, gdzie i tak nie powinniśmy mieć problemu.
4. Jeżeli jazda nam jakoś przeżyła - możemy ją poświęcić do eliminacji strzelców, jeżeli wszystkie siły wroga padły w 17 minut - wjeżdżamy jazdą do bazy (rekruci poszli szamać posiłek), wybijamy wszystkich poddanych, niszczymy spichrz, szkołę i warownię. Gratulacje! Wspaniałe zwycięstwo nad przeciwnikiem i pokaz mistrzowsko przeprowadzonej partyzantki!

Teraz czasu i chęci trzeba więcej - bo dochodzi budowanie bazy. Chociaż... Gdybym miał zainstalowane KaM na dysku, mógłbym spróbować ukończyć to bez produkcji wojska także na SR3 (bo na pewno nie jest to niemożliwe :P).
Taktyka? Bardzo prosta, w zależności od wybieranej metody.

Jeśli zależy nam na szybkim zwycięstwie (60-90 minut), prowadzimy klasyczną partyzantkę:
1. Początkowe wojska ustawiamy na moście, w międzyczasie stawiamy szkołę i gospodę. Wojskami różowymi z północy się nie przejmujemy, na nich czas przyjdzie potem.
2. Wybieramy jednego łucznika i ściągamy pod siebie kolejne chorągwie wroga, jedna po drugiej - i bezstratnie rozbijamy. Są tam miecznicy, topornicy i kusznicy - tych ostatnich załatwia kawaleria. Potem - zniszczyć spichrz, szkołę i warownię - tą drugą niszczy kawaleria, która szybko potem będzie w stanie ustawić się na froncie.
3. Na moście stawiamy wieże i dalej rozwijamy bazę - ponieważ zapasy są niemałe, pokusić się można na dwa gospodarstwa i dwie piekarnie - cała baza będzie wyżywiona.
4. W tym samym czasie rozbijamy krok po kroku, oddział po oddziale, fioletowych. Mają oni lekkie formacje, nie powinno być więc z nimi problemu. Z budynków - tak samo, jak poprzednio.
5. Kopalnie przejęte, dwaj przeciwnicy weg, został zielony na północy. Rozbudowujemy wyłącznie ciężką gospodarkę (jedna kopalnia złota, dwie żelaza, trzy węgla i odpowiednie miejsca pracy hutnika - jedna mennica i dwie dymarki).
6. W tym samym czasie wykorzystując posiadane siły wyszarpujemy kolejne wrogie chorągwie, tym razem można tracić już żołnierzy na potęgę, gospodarka jest bowiem stabilna.
7. Jeżeli udało się nam zniszczyć pierwsze wieże w bazie zielonych bez produkcji dodatkowego wojska - kapitalnie, przy w miarę rozsądnym stanie posiadania pojedynczy żołnierze nie będą już nam zagrażać w dziele zniszczenia. Gdyby jednak nie dajcie bogowie nasza armia zostałaby wytrzebiona - 10-15 balist, paru barbarzyńców jako żywe tarcze - i wróg może powiedzieć papa.
8. Dysponując odpowiednimi siłami rozwalamy kluczowe budynki w bazie wroga, można dorobić kilka balist do początkowego wojska, aby czas był jeszcze szybszy. Sprawa załatwiona szybko i elegancko, w kartotece nie widnieje jakaś porażająca liczba trupów. W czasach powstania, udanego puczu, bądź wojny domowej stosowano raczej tego typu wojny podjazdowe, zwłaszcza, że to my w tym przypadku jesteśmy postawieni w gorszej sytuacji i musimy odbijać tron garstką ludzi.

Gdy zaś zależy nam wyłącznie na czystej zabawie z wrogiem, tudzież na rzezi na środku mapy (czas przekraczający 4 godziny), klasyczne stłumienie rebelii siłą:
1. Budujemy podstawowe budynki, przesuwamy nasze wojska w kierunku fioletowego.
2. Pokonujemy tego przeciwnika bez względu na straty - mogą być spore, jednak nie ogromne - trzeba mieć coś na ewentualną obronę.
3. Stawiamy garnizon na moście (3-4 wieże obronne i wsadzamy wojska), w bazie budujemy 6+ gospodarstw. Po ich zbudowaniu - jedną-dwie stajnie, reszta zaś idzie na chlewy.
4. Stała dostawa kiełbas (najwydajniejsze jedzenie, można dorzucić rybki dla poddanych) jest, teraz przemysł ciężki - stawiamy ile się da kopalń złota, żelaza i węgla pamiętając, że ilość kopalń węgla ma być większa od ilości kopalń żelaza i złota.
5. Stawiamy odpowiednią ilość dymarek, mennic, oraz - kuźnie obydwu rodzajów, warsztaty trzech rodzajów oraz ratuszy kilka, pamiętając o planowaniu osady i rozwijaniu gospodarki - można w tym celu wykorzystać ruiny przeciwnika fioletowego i szybko postawić tam bardzo wydajnego expa.
6. W kuźniach robimy każdy rodzaj oręża (koncentrując się na kuszach i zbrojach), w warsztacie wojennym jedynie balisty (katapulty szybko niszczą budynki, ale powodują ogromne straty w naszych ludziach), w warsztatach płatnerskim i pancerzy tylko i wyłącznie ekwipunek potrzebny łucznikom, zaś w ratuszach - szkolimy wyłącznie barbarzyńców.
7. Dysponując potężnymi siłami wydajemy przeciwnikowi bitwę na środku mapy. Trwać ona będzie kilkanaście ładnych minut (można przyspieszenie dać), powinna się zakończyć wspaniałym zwycięstwem naszych wojsk.
8. Po rozbiciu sił wroga wbijamy do pierwszego miasta i niszczymy wszystko, co ma w bazie.
9. Powtarzamy scenariusz z bitwą w przypadku drugiej bazy, tam jednak zniszczeń i trupów będzie o wiele więcej, niż poprzednio. Po dokładnym przeoraniu wroga można obejrzeć sobie filmik i zobaczyć rzeźnickie statystyki. Krwawo stłumiona rebelia w prowincji, można przejść dalej.
Crimson (king) Michailoff
ODPOWIEDZ